28.03.2010

Posada Nathalie w Playa El Aqua

A to para ,którą poznaliśmy na Margaricie..Lidia znalazłaś nasz dług?:).
hahaha.....ZABRAKŁO NAM PALIWA;)
...z promu widmo,z autobusu z ,którego kierowca chciał nas wywalić bo mieliśmy za duże plecaki!!!trafiliśmy wreszcie do jednej z najfajniejszych plaż na wyspie...a o Posadzie Nathalie w ,której się zatrzymaliśmy powinnam napisać oddzielny wpis bo miejsce to tak urokliwe i cudne ,że nie sposób jej nie opisać..

Polecany zresztą przez Lonley Planet - http://www.posadanathalie.com/ większej rekomendacj nie potrzebuje :)

Przystępna cena,pokoje wręcz luksusowe jak na te pieniażki ,które płacimy..klimatyzacja (działająca),w łazience nie leci brązowa woda..mamy basen,kuchnie ,grilla do swojej dyspozycji..żyć nie umierać:)

Jest juz po sezonie wiec w Posadzie jest tylko kilka osób ..przpieknym, stałym punktem wieczornego programy jest przechadzający się po Posadzie kocisko z cudownie niebieskimi oczyma i kundel ,suczka ,która wychodzi z nami na poranne spacer po plaży narażając się na wścibskie zaloty wenezuelskich psów.

Najlepiej będzie jak ci to pokarzę:)
Remik mnie zabije :)za te zdjęcie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz