28.03.2010


              Niestety to nie grypa żoładkowa a choroba wysokościowa...Bez żartów mnie! ,młodą:)wysportowaną:) kobietę w kwiecie wieku na 4000 m.n.p złapała jakaś choroba wysokościowa ,a co to wogóle jest?
Cytując za wikipedią:
"Choroba wysokościowa nie jest jedną konkretną dolegliwością a zespołem chorobowym spowodowanym brakiem adaptacji do warunków panujących na dużych wysokościach. Z reguły pojawia się na wysokościach powyżej 2500 m n.p.m., gdzie dostępność tlenu w powietrzu, ze względu na rozrzedzenie atmosfery, zaczyna być za mała na potrzeby organizmu człowieka.
        Charakteryzuje ją początkowy wzrost tętna i ciśnienia krwi, co jest reakcją samoobronną organizmu. Następnie przychodzi osłabienie serca i spadek ciśnienia krwi, co prowadzi do omdlenia.
Ponadto następuje utrata szeregu podstawowych funkcji organizmu, m.in. zanika zdolność do rozmnażania !!!!:-)(powyżej około 4500 m n.p.m.)...
       W przypadku braku interwencji lekarskiej, a zwłaszcza nie przetransportowania chorego w niżej położone rejony, może wystąpić jego zgon."
       W tym miejscu zakończę cytowanie :-)i powiem tylko tyle Apap to na to na pewno nie zadziałał...
alpiniska ależ skąd pracuję w hotelarstwie,po prosty kocham góry";-)

kocham to zdjęcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz