30.01.2012

Batu Caves

...dawno po tylu schodach nie wchodziłam.Ta ogromna jaskinia jest miejscem pielgrzymek setek tysięcy Malezyjczyków,urokliwe miejsce bo po ścianach kicają dziesiątki małpek ,które zaczepiane przez turystów PRAWIE się oswoiły:)wcinają oprócz bananów i kokosów lizaki:)nie wiem co robią w jaskiniach i na takiej wyskoosci kogut piejące niemiłosiernie ale te ptaszki:) tez tam można spotkać..podniosłości tego miejsca nie czuje się możne dlatego ,ze więcej tam turystów niż pielgrzymów i niestety nie tylko my to zauważyliśmy.Miejscowi korzystaj z tego jak mogą i pełno wokoło jest "straganów" jak na Krupówkach w Zakopanym..samo wejście do jaskinie jest bezpłatne w koncu to miejsce pielgrzymek duchowych.
Fotek napstrykałam ale to nie do końca to po co tu przyechalam....czekam z niecierpliwością na Kambodżę i ten jedne dzień w Birmie ,na pływające wioski i prawdziwy tropikalny raj..często jest tak ze to właśnie ci biedniejsi ludzie mieszkaj w najpiękniejszych zakątkach na świecie.Nie mowie tu o kurortach   i strzeżonych plażach ale o tym ze wyjcie po za te nierealne granice hotelowych instrukcjo obsługi gości z Europy natykasz się na prawdziwych ludzi i niespotkane miejsca.
Naprawdę niespotykane.

...w domu podobno zimno

...4 dni w podróży,jesteśmy w Kuala Lumpur 30 stopni ,lekki tropikalny deszczy,to miasto znamy już jak własną kieszeń:)ale ciagle jest tyle do zobaczenia w stolicy Malezji,Batu Caves,Central Market w Chine Town.
W nocy jedziemy pociągiem do Hati Yai miasta na granicy Malezji i Tajlandii no wreszcie będziemy w bardziej nieznanym...Remik miał już przyjemność wykapania sie w Singapurskim kurortach oceanu indyjskiego...takie byle co bo woda brudna i pełno ludzi na plażach ja się nies kusiłam ale jeszcze wszystko przede mną.Mam nadzieje namówić Remik by skoczyć na jeden dzień na plażę z filmu Tajemnicza Wyspa:)no zobaczymy