29.09.2011

aha zapomnialabym trzy dwa jeden...jedziemy

...w czwartek rano wyjechalimy,dzis mamy chwile przed pociagmiem do Butterworth i zasiedlismy w kafejce...ledwo sie zalogowala bo te cholerne tajskie literki mocno przeszkadzaja.
Jeszcze nie spalimy od piatku...coz ja moge powiedziec..turbulencje daly mi w kosc ,w Bangkoku upal 32 stopnie,w oczach piasek od niewyspania ale nie ma jak na wakacjach...jak tylko troche odespie napisze cos wiecej ..przed nami Kuala Lumpur,/Singapur i Bali a potem to juz tylko kangury i kangury:-)

5.09.2011

24/23

....babskie przygotowania do wyjazdu poczynione,stroje kąpielowe są,sukienki przygotowane,jeszcze tylko płyty trzeba zgrać by móc w drodze słuchać czegoś oprócz silnika samochodu i zabieram się za kompletowanie sprzętu foto.
3 tygodnie  w camperze na australijskich drogach zapowiada się interesującą...bierzemy się za wertowanie przewodników...:-)
więcej wieczorem....
....a może by tak wrócić na "naszą klasę" myślałam ,że tak bez echa przejdzie to ,że skasowałam swoje konto a tu co po nie którzy dopytują się a czemu a dlaczego? no zobaczymy ...nie mówiąc juz nic o tym ,że moja najbliższa  rodzinka uznała to za wielki afront z mojej strony ,że tak po prostu wykasowałam konto nic im o tym nie mówiąc:):)tego jeszcze nie było:)....a może po prostu nie chcę się przyznać do tego,że  brakuje mi kontaktu z niektórymi osobami:-)