Schody w Odessie zaliczone ...drink o urokliwej nazwie Clouds zaliczony:)to akurat będzie mojá stalá tradycja w pub u Kapitana Morgana:)a zresztą to mój pierwszy extreme shot w życiu, pity przy dzwieku dzwonu z pokładu statku kapitana ,podpalany ...panowie barmani byli lekko zaskoczeni bo najpierw zamowilam sobie herbatkę z rumem a potem tak niespodziewane ...ale co ja tu o drinkach bede pisala.
Jedyny Adam jakiego znalazłam tu na tej Odeskiej ziemi to Adam z Australii, kochana Gosiu obiecuję jak wrócę tu latem to znajdę naszego Adasia od Bakczysaraju.Obiecuje.
Na targu....troszkę przypomina mi to podlaskie klimaty:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz