12.10.2011

coff harbour

....a dzis trafilismy całkiem przypadkiem ,calkiem nie planowanie do własnie tu.Coff Harbour na wybrzezu,do raju sufferow i chyab sie zakochałam w tym miejscu ....dzis chcę wreszcie posiedzieć ipomysleć,odpocząc...wypic wino :)
p.s pomyslec ,ze jak dzwonilismy do domu to tesciowa ,któras pilnuje mi Leona mojego kota mówiłacoś o zapowietrzonych kaloryferach  ...a tu piekne lato:)::)
Leon kochany trzymaj się tam juz niedługo wracamy...acha gdyba ktoś chciał pocztówke to prosze adres najlepiej przesłac go na maila albo zostawic w komentarzy...Moniu kochana ściskam,Gosia ,Leszek też acha i ferajna ze STRAZY:)chciała powiedzieć ,że przez te wasze telefony poszło z dymem moje futerko z kangura::)   (jak to szło...wpisz komendę'no i pe wccp web-cahe redirekt in...zwariwać z wami chłopaki idzie:)fotki po powrocie a o tym futeku to żartowałam my z Remikeiem uwielbiamu kangury:)

.... and today we found quite by accident Coffe Harbour on the coast, surfers paradise and probably fell in love with this place .... now I want to finally sit and think, relax ..

ps think that we called home and my mother in low (she take care of my cat Leo)say something about broken heater

1 komentarz: