23.03.2010

Codziennik na Spitsbergenie

                                                                Idziemy na zakupy...
fajne auto:)
odpoczynek przy bardzo drogim piwie...te zdjęcia na ścianie uwieczniają klientów po podaniu rachunku za browar:)
w jednym z trzech na świeci tak dobrze zaopatrzonych pubów
powroty do domu bywają ciężkie :)i to nie dlatego że alkohol we krwi..

a to nasz pokój -all inclusive:)
miasteczko nocą

a to nasz kuchnia

śniadanie...co się jada na śniadanie na Spitsbergenie? ŚLEDZIE! dużo śledzi,stąd moja mina:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz